niedziela, 14 marca 2010

Łódź: MPK nie ma kasy


Łódź: MPK nie ma kasy
Źródło: Gazeta Wyborcza - Łódź 10.03.2010 Opublikowano: 2010-03-11 16:05:27
infotram.pl - tramwaje i metro » przewoźnicy czytano 193 razy
Tagi:

* MPK Łódź

Już w zeszłym roku wycofano tramwaje z torowiska na Limanowskiego. Motorniczy bali się tamtędy jeździć ze względu na jego zły stan. Według planu ma być wyremontowane w tym roku. Miasto przez ostatnie lata oszczędzało na komunikacji miejskiej. Rocznie spółka dostawała z budżetu kilkadziesiąt milionów mniej niż potrzebowała. Od 2003 r. miasto zaoszczędziło na MPK 407,6 mln zł. - Niestety, kosztem jakości usług - mówi Łukasz Magin, wiceprezydent Łodzi. - Braki spółka miała uzupełniać dochodami z remontowania torowisk w innych miastach. Niestety, w ostatnich latach część kontraktów nie przyniosła przewidywanych dochodów.
Efektem oszczędności jest zniszczony tabor i torowiska w fatalnym stanie. Według raportu przedstawionego przez nowe władze MPK wynika, że w tym roku zabraknie ok. 90 mln zł. Potrzeba 50 mln zł na utrzymanie obecnych linii oraz 40 mln zł na drobne remonty torowisk, aby nie trzeba było ich zamykać lub ograniczać prędkości. Chodzi między innymi o odcinek szyn na ul. Rydza-Śmigłego od Milionowej do Przybyszewskiego.
W dodatku 90 mln to kwota, która pozwoli zagwarantować komunikację na obecnym poziomie, z którego jak wiadomo łodzianie nie są zadowoleni. - Jeśli nie dostaniemy tych pieniędzy, będziemy zmuszeni ograniczyć liczbę autobusów i tramwajów w mieście - mówi Stanisław Galia, nowy prezes MPK. - Dwa tygodnie temu, gdy obejmowałem to stanowisko, mówiłem o polepszeniu komunikacji, a teraz walczymy, aby ją utrzymać.
Problem finansowe pojawiły się cztery lata temu. Według obecnych władz, aby ratować spółkę wyprzedano część majątku. Pozbyto się m.in. dwóch zajezdni. MPK ma problemy z pożyczeniem pieniędzy. - Straciliśmy wiarygodność po ostatnim zamieszaniu w spółce oraz aresztowaniu poprzedniego prezesa. Z tego samego powodu zaczynają wycofywać się kontrahenci z Warszawy i Szczecina, gdzie przedsiębiorstwo miało remontować tory - mówi Magin. - Sytuacja finansowa jest tragiczna. Jeśli nie zdobędziemy pieniędzy, w wakacje będziemy mieć problemy z płynnością finansową.
Funduszy brakuje także na bieżące naprawy taboru. W zajezdniach stoją dziesiątki popsutych pojazdów. Według prezesa na ich naprawy potrzeba 6,5 mln zł. - Spółka została wyciśnięta jak cytryna - mówi Galia.
- Dlaczego dopuszczono do tak tragicznej sytuacji finansowej spółki? - zapytaliśmy Jana Mędrzaka, który od kilku lat jest dyrektorem MPK i radnym Platformy Obywatelskiej. Mędrzak obarcza winą poprzednie władze miasta. - Dostawaliśmy wyznaczoną kwotę w budżecie i musieliśmy wyrobić 55 mln kilometrów - mówi Mędrzak. - Dostawaliśmy najmniejszą stawkę za przejechany kilometr ze wszystkich dużych miast. Teraz doszliśmy do takiego momentu, że MPK nie jest już w stanie tak funkcjonować.